Muzeum mieści się w gmachu XV wiecznego
założonego przez Gesuati, należącym do
kongregacji założonej przez Giovanniego
Colombiniego da Siena w 1367 roku. Nazwa "Gesuati" wywodzi się z częstych inwokacji imienia Jezus,
którego monogram pojawia się również na rondelach umieszczonych na niektórych
drzwiach budynku klasztornego.
Zakonnicy poświęcili się opiece nad chorymi poprzez produkcję i bezpłatną
dystrybucję leków; Ale zajmowali się także produkcją perfum i likierów na
sprzedaż. Do tych działań konieczna była dobra dostępność wody, a Gesuati
odkryli, iż wzgórze San Pietro jest miejscem bogatym w ten pierwiastek.
W kolekcji możemy podziwiać między innymi znaleziska z
okresu rzymskiego, jak i egipskiego, które pochodzą z prywatnej posiadłości. Do
dziś, wg pracownicy Muzeum, nie wiadomo dokładnie jak się znalazły w posiadaniu
właściciela. Mi od razu przyszło do głowy, że był podróżnikiem 😉 Możemy także zachwycać się mozaikami, malowidłami
ściennymi itp. Kto kocha archeologię i historię nie może tego miejsca pominąć.
Zachęcam też do rozmowy z pracownikami Muzeum.
W Muzeum główna trasa zaczyna
się od piątego poziomu, z wprowadzeniem do Werony w czasach rzymskich, kiedy
była znana jako "duże" miasto, z ważnymi świadectwami, które
przetrwały do dziś.
Obok znajduje się sekcja
poświęcona cmentarzom, gdzie eksponowany jest niezwykły "grób
lekarza" z narzędziami chirurgicznymi.
Wracamy do miasta z jego
publicznymi pomnikami, zaczynając od Łuku Gavi, reprezentowanego przez piękny
XIX-wieczny drewniany model, a kończąc na budynkach pokazowych. Wspaniały
amfiteatr (Arena) ilustruje wspaniały model z końca XVIII wieku i kilka dzieł
sztuki.
Następnie liczne i wyrafinowane rzeźby dekoracyjne.
Wycieczka kończy się na piętrze sekcją dotyczącą sanktuarium bóstw pochodzenia egipskiego Izydy i Serapisa, znajdującego się na terenie kompleksu teatralnego.
Następnie liczne i wyrafinowane rzeźby dekoracyjne.
Wycieczka kończy się na piętrze sekcją dotyczącą sanktuarium bóstw pochodzenia egipskiego Izydy i Serapisa, znajdującego się na terenie kompleksu teatralnego.
Przy Muzeum znajduje się także jeden z najlepiej zachowanych Teatrów
rzymskich w północnej Italii. Co najmniej od X wieku na jego
pozostałościach budowano domy i kościoły, które z czasem go doszczętnie
zakryły. Dopiero, bogaty kupiec Andrea Monga (1794 – 1861) po wykupieniu całego
terenu zaczął rozległe rozbiórki, które przyczyniły się do odkrycia Teatru. W
1904 roku teren kupiła gmina Verona kontynuując zaczęte przez Monga
wykopaliska. W czasach obecnych latem, w teatrze odbywa się festiwal
szekspirowski oraz inne wydarzenia kulturalne. Polecam z całego serca. Siedząc
na stopniach teatru czułam się tak bardzo beztrosko i spokojnie. Uśmiechałam się sama do
siebie, oczy miałam mokre od wzruszenia…
i poczułam w tej jednej chwili, w tym jednym momencie olbrzymie
szczęście… Moja magia codzienności, magia chwili…
Uwielbiam
zagłębiać się w historie miejsc w których dane mi jest być. Zagłębiam się w
legendy, opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie… Kilka poznaliśmy, ale
na ten moment nie będę ich zdradzać. Może kiedyś, może przy następnej wizycie
tutaj jeśli będzie nam dane, albo wcale… Może Ty zdecydujesz się na ich
poznanie i podzielenie z innymi, lub też zachowasz tylko dla siebie 😉
Nie wiem jak
Ciebie, ale mnie w takich miejscach ogarnia nastrój melancholii… Przenoszę się
w tamte czasy, jak by ktoś zaczarował to miejsce, zaczarował mnie…i zostawił
klimat tamtych chwil, zostawił nastrój tamtego dnia, dnia zatrzymanego na
obrazach, czy na zdjęciach… Patrząc na obrazy, zdjęcia, freski a nawet i rzeźby
ludzi którzy od dawna nie żyją, mam wrażenie, że tutaj, w tej właśnie
konkretnej przestrzeni pozostały ich marzenia, uczucia, plany na
przyszłość… Miałam to uczucie także w
Teatrze rzymskim siedząc na kamiennych stopniach, jak kiedyś, dawno temu
mieszkańcy tego miejsca… Te emocje opanowują mnie wtedy i ogarniają siłą tak
ogromną, że mam poczucie, iż WIEM, że dam sobie radę ze wszystkim…
PS. Wczoraj u nas płonęło Światło
dla Marca 😊 Było grzane wino, piwo,
coś smacznego i muzyka, a co najważniejsze Rodzina obok 😊 Pisałam o tym na Instagramie oraz fejsie, więc zapraszam do krótkiego
wpisu z wieczora.
Za to dzisiaj Słowiańskie Święto
Jaskółki 😊 1 marca jest początkiem
wezwań Wiosny, przyzywania ptaków do powrotu, przewidywania pogody oraz
zostawiania na ziemi symboli solarnych w celu przyciągnięcia Słońca. Pisałam
o tym tutaj: Jaskółka
Spodobał
Ci się tekst?
- To teraz czas na
Ciebie 😊 Będzie mi miło,
jeśli zostaniemy w kontakcie;
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to
bardzo ważna wskazówka;
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to,
że doceniasz moją pracę;
- Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz