Dlaczego
wciąż w nas tyle błędnych przekonań jeśli chodzi o pracę zawodową „z domu” i „w domu”?
Wciąż słyszę
jak mi to dobrze, jak to przyjemnie tak w zaciszu domowy (w moim przypadku nie
ma mowy o nim kiedy pracuję)… Łatwo, wygodnie, bez stresu, mogę tyle w domu
przy okazji zrobić itd… Co? Bez stresu? Łatwo, przyjemnie?! Dodatkowo wykonując
prace domowe?! Ach… Opowiadam o tej pracy, mówię jak to naprawdę wygląda, że też
nie całą pracę wykonuję „z” i „w” domu, bo jeżdżę również do klientów (trudno
wyprać ekstrakcyjnie czyjś narożnik, kanapy czy wykładziny w różnych biurach –
zdalnie!), na zakupy, zanoszę w różne miejsca paczki do wysyłki, bo właściwie
to od dawna nikt nie wybiera „kuriera”, bo za drogi, a są tańsze opcje, robię
zdjęcia nie tylko w pomieszczeniach… spotykam się z księgową, robię raporty,
tworzę wpisy, biorę udział w koniecznych szkoleniach, sprawdzam czy są zmiany
które muszę od razu wprowadzać, bo kary wysokie i ogarniam mnóstwo innych spraw
związanych z własną działalnością (a tych nie mało)… Plus od pół roku mam drugi, również pełny
etat w innej Firmie… U mnie praca to 7 dni w tygodniu, jak dobrze pójdzie to
sześć, i nie 8 godzin dziennie od… do… a dłużej, codziennie inaczej, w innych
godzinach lawirując między dwiema Firmami, więc o zaplanowaniu wcześniej
kolejnych dni nie ma mowy 😉
A w tym, przede
wszystkim Rodzina, dom i wszystko co z nami związane. Opowiadam, ale… nadal widzę to niedowierzanie,
kiwanie głową, przewracanie oczami, bo ta druga osoba i tak wie lepiej… Wrr!!! Są
momenty iż mam ochotę krzyczeć, chociaż tego nie robię… A może powinnam? A może
inaczej… może powinnam już odpuścić, przestać się tłumaczyć, bo ktoś, kto nie
pracował w ten sposób, nie jest na moim miejscu, przecież i tak nie zrozumie.
Oczywiście ten, kto zrozumieć nie chce, bo ma „klapki na oczach”, ma swoją
wyrobioną opinię na podstawie… hmm… sama nie wiem czego? Nigdy mi nikt zapytany
na to nie odpowiedział… A niektórych pytałam…
Tyle razy i
tutaj pisałam żeby nie oceniać innej osoby, nie wyobrażać sobie jak jej życie,
czy praca wygląda, bo nigdy to nie będzie zgodne z prawdą. Każdy z nas jest
inny, każdy z nas pracuje inaczej, gdzie indziej, ma inne obowiązki, inne
zobowiązania, inne doświadczenia…
Tutaj pisałam
rok temu o swojej pracy:https://odczarujmy-codziennosc.blogspot.com/2022/02/jak-acze-prace-w-domu-w-swojej-firmie-z.html i tutaj: https://odczarujmy-codziennosc.blogspot.com/2022/02/jak-acze-prace-w-domu-w-swojej-firmie-z_8.html i jeszcze tu: https://odczarujmy-codziennosc.blogspot.com/2022/02/jak-acze-prace-w-domu-w-swojej-firmie-z_10.html
Teraz się
zmieniło, bo muszę znowu dzielić pracę w LAWART, z pracą na drugi etat, jak i
to miało kiedyś miejsce. Jednak… tym razem też jest inaczej niż wtedy, bo praca
inna, inna rzeczywistość, inne wyzwania, inna JA, oraz inne obowiązki. Wszystko
się zmienia, każdy z nas się zmienia, każdy z nas „walczy ze swoimi demonami”, wyzwaniami…
walczy ze swoim zmęczeniem i mnóstwem innych rzeczy o których nie mówi. Ja też
nie mówię… Nie oceniajmy, nie gadajmy za plecami, nie opowiadajmy głupot, które
wysyłamy w świat i które później „żyją swoim własnym życiem” nie mając nic
wspólnego z prawdą. Wciąż mnie jednak przeraża, że tak wiele osób w to wierzy i
powtarza dalej… I to dorosłych osób! Ale
czy faktycznie „dorosłych”? Chyba tego akurat nigdy nie zrozumiem, chociaż
bardzo bym chciała i starałam się ze wszystkich mocy… A jednak… Te słowa, te
teksty… sprawiają, że czuję się bezsilna… Tak, zdecydowanie jeszcze pracuję nad tym, by
i tym się nie przejmować i nie tłumaczyć, co niestety mi się nadal zdarza.
Spodobał
Ci się tekst?
- To teraz czas na
Ciebie 😊 Będzie mi miło,
jeśli zostaniemy w kontakcie;
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to
bardzo ważna wskazówka;
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to,
że doceniasz moją pracę;
- Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz