Powrót do domu, do pisania… i piknik w Radziejowicach 😊

 Jestem, wróciłam… Jednak własne łóżko, ulubiona kawa latte z rana z niczym nie może się równać 😊 O pobyciu w szpitalu nie napiszę, wszystko było inaczej niż miało być, teraz tylko muszę jeszcze czekać 2-3 tygodnie na część wyników. No nic… Było, minęło, przetrwałam odCzarowując codzienność szpitalną wraz z trzema innymi dziewczynami z pokoju 😊 Dziękuję Wam Kochane bardzo i życzę Wam zdrówka oraz trafnych diagnoz.

 

Zanim jednak pojawiłam się na oddziale, musiałam chociaż na dwie godzinki wyskoczyć gdzieś za miasto, pobyć wśród Natury, z bliskimi by nałapać dobrej energii, wchłonąć cały ocean optymizmu przed badaniami, ale nie tylko nimi… Nie było tego w planach, wyszło spontanicznie, jak to u nas często bywa 😉 Mimo iż stopa wciąż nie wróciła do pełni sprawności, to powolny spacerek i piknik dobrze mi zrobił. Zdecydowaliśmy się na Radziejowice, bo z jednej strony „rzut beretem” od nas, a z drugiej na tyle daleko, by „uciec” od miasta.

 

Z racji 1 maja ludzi sporo, ale i miejsca dużo, więc nikt nikomu nie przeszkadzał. Spacerując witaliśmy się z uśmiechem z mijanymi osobami, życząc sobie nawzajem pięknego dnia…  😊 To zawsze koi, to zawsze sprawia radość… Nigdy nie wiemy komu nasze dobre słowo czy szczery uśmiech poprawi nastrój, sprawi, że mijana, nieznana nam osoba dzięki temu drobnemu gestowi poczuje, że jest dobrze, że jest ważna… Nie wiemy komu taki drobny gest jest potrzebny jak oddech. Dlatego uśmiechajmy się do mijanych osób na ulicy, w parku, na szlaku, na plaży… Życzmy dobrego dnia. Bądźmy życzliwi dla siebie nawzajem i uważni na drugiego człowieka. To tak nie wiele, a komuś może „uratować życie” 😊

Ciepło, pachnąco… Zieleń soczysta, kojąca... Kwiaty, radosny śpiew ptaków. Niebo błękitne, które odbijało się w tafli wody. Słodki zapach jaśminu unoszący się w powietrzu, Rodzina i Przyjaciele obok. Do szczęścia nie potrzeba wiele. Dobrzy ludzie, przyroda… To nasz największy skarb, o którym tak często zapominamy. Potrzebowałam tego spaceru, nawet jeśli noga wciąż dokucza. Potrzebowałam pikniku na świeżym powietrzu wśród śpiewu ptaków i kwiatów. Całe połacie białych stokrotek… Jak cudownie było wśród nich usiąść, napić się prosecco, coś przekąsić, rozmawiać, śmiać się i celebrować wspólnie podarowaną nam chwilę 😊   




A później powrót do nas, kolejne zachwyty przyrodą… Obiad na powietrzu, kąpiel słoneczna… Tak cenne momenty, drobne chwile szczęścia i miłości. Bez oceniania, bez krytyki, bez pośpiechu, wśród osób, które akceptują siebie takimi jakimi są, kochają nie za coś, a mimo wszystko 😊 Takich ludzi wokół życzę każdemu. 



Spodobał Ci się tekst?

  •  To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
  •  Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 
  •  Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  
  •  Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze

  1. Piękne zdjęcia, ale przede wszystkim piękny wpis przepełniony radością i wdzięcznością. Również życzę trafnych diagnoz i dużo zdrowia - oby od tej pory było już tylko lepiej. Zarażasz pozytywną energią! :)
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
    - Karolina z łóżka w drugim końcu sali szpitalnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karolinko :-) Twoje słowa wiele dla mnie znaczą. Cudownie było Cię poznać, nawet w takich okolicznościach ;-) Trzymam kciuki i za Ciebie z całych sił oraz przesyłam ogrom pozytywnej energii. Nigdy nie zapominaj jak jesteś Wyjątkowa :-)

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję! Ty także jesteś wyjątkowa i bardzo motywujesz do zmian na lepsze :)

      Usuń

Prześlij komentarz