Aperitivo, nowe znajomości, rozmowy, śmiech

Czasami bywają takie dni, że łzy z bezsilności lecą bezwiednie po naszej twarzy, zmęczenie problemami sprawia iż boli nas całe ciało a my mamy tylko ochotę krzyczeć lub uciec jak najdalej. Bywa, że jedno i drugie...



To był taki dzień... Pracy mnóstwo, problemów coraz więcej, bezsilność, łzy... Zamiast się z tym biczować, wyskoczyliśmy po południu na aperitivo, tuż obok, do zaprzyjaźnionej trattoria
W planach był powrót jeszcze do biura, ale... wyszło inaczej 😁
Muzyka, napoje, pyszne jedzenie i nowe znajomości. Długie rozmowy, żarty, śmiech do bólu brzucha i niespodzianka od Właściciela... Najlepsze z najlepszych jakie kiedykolwiek w życiu piłam limoncello (przygotowane oczywiście przez Właściciela Trattoria). Jeśli będziesz w okolicy nie możesz przegapić tego wyjątkowego miejsca 💜





Zeszło się dłużej niż planowaliśmy, ale było to nam bardzo potrzebne, więc do takich spontanicznych zmian planów zachęcam i Ciebie 😁

Po powrocie zamiast iść do Biura, zostałam na ogródku... Lipcowa słodycz zapachów unosiła się w powietrzu, ptaki radośnie śpiewały... To mi na ten czas było najbardziej potrzebne. Relaks, chwile zapomnienia, głęboki oddech, akceptacja i pozwolenie by życie toczyło się swoim rytmem bez względu na burze dookoła... 





Spodobał Ci się tekst?

· To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
· Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
· Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę;
· Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze