Wielkanoc… Została zaczerpnięta z dawnych wiosennych świąt życia i odrodzenia, obchodzona wśród chrześcijan na pamiątkę śmierci, a przede wszystkim zmartwychwstania Chrystusa.
W Polskich zwyczajach ludowych istniało przekonanie, że umycie się wodą źródlaną pozyskaną w Wielki Piątek przed wschodem Słońca, zapewni zdrowie przez cały rok, a dziewczętom doda urody 😉
Powiadano także, że kto pierwszy w Wielkanocną Niedzielę
zobaczy wschód Słońca nie zazna kłopotów przez 12 miesięcy, a zaczerpnięta w
tym czasie woda posiada uzdrawiającą moc.
Pisanki za to nie tylko są symbolem nowego życia, ale
posiadają także moc ochronną. Umieszczone w oknie chroniły chatę oraz jej
mieszkańców przed uderzeniami pioruna. Znane są bodajże już od VI lub VII
stulecia n.e. Może nie wielu wie, że pisanki wkładano także przy stopach
nieboszczyków podczas pochówku. Miało to oznaczać symboliczne zwycięstwo życia
nad śmiercią. Mówią też, że miały być one pokarmem dla zmarłego lub pochówkiem
„wampirycznym”. Mi wszystkie teorie się podobają 😉
Archeolodzy także odkrywają na terenach słowiańszczyzny gliniane pisanki –
grzechotki. Mogły one służyć naszym przodkom jako instrumenty muzyczne, lub
zabawki dla dzieci. Jaja także zakopywano podczas budowy nowych domów, świątyń,
wokół grodzisk. Już dla naszych przodków jajo było symbolicznym zalążkiem
cyklicznie odradzającego się świata, życia, Słońca, płodności. Oznaczało
odnowienie, regenerację, połączenie się Nieba i Ziemi. A co jeszcze? Mogły one
służyć jako narzędzie do połączenia się z Zaświatami. Ich kolor też miał
znaczenie. Czerwone symbolizowały miłość i życie, zielone, wiosnę i odrodzenie.
Dawano je także bliskim jako amulety.
Młode kurczęta w dawnej symbolice były znakiem nowego
życia, odrodzenia i wiosennej płodności. Wykluwając się z jaja symbolizowały
przebudzenie sił natury i początek nowego cyklu. Były też związane z kultem
Słońca i płodności.
W Polsce w czasie Wielkiej Nocy chorzy udawali się przed
wschodem Słońca nad potoki i strugi, gdzie zanurzali się trzy razy i to tak by
nikt ich nie widział. Wypowiadali przy tym te słowa: „Wódko, wódeczko!
Obmywałaś kamienie, korzenie, obmyj i mnie, grzeszne stworzenie”.
Palmy, które dzisiaj chrześcijanie robią i święcą w
Niedzielę Palmową, to kiedyś wiązanki gałązek wierzbowych, które miały
właściwości magiczne, ochronne i zdrowotne. Często wieszano je nad drzwiami,
chowano za świętym obrazem, a nawet okadzano nimi ludzi i zwierzęta. Witkami wierzby smagano podczas Śmigusa, który
był kiedyś oddzielnym Świętem.
Warto też pamiętać, że Śmigus Dyngus (Lany Poniedziałek) to
dwa bardzo stare, odrębne obrzędy, które dziś zostały połączone w jedno.
Kościół potępiał te wszystkie tradycje, ale ku mojej
radości mimo zakazów, przetrwały i są praktykowane do dziś. Również przez „ten”
Kościół 😉
Nie ważne w co i w kogo wierzysz, jak nazywasz Święta i
swojego Boga lub Bogów, celebrujemy dokładnie to samo (tylko inaczej nazywane).
Niech te dni będą pełne miłości, akceptacji i dobra 😊
Niech nam się Darzy!
Spodobał Ci się tekst?
·
To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi
miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
·
Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo
ważna wskazówka;
·
Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że
doceniasz moją pracę;
·
Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.



bardzo podoba mi się ten królik
OdpowiedzUsuńKtóry? ;-)
Usuń