Jest bardzo
ciepły, lipcowy wieczór. Zegarek pokazuje 21:10, a termometr 28 stopni, chociaż
odczuwalna jest jeszcze wyższa 😊
Podlewam ogródek, słucham śpiewu ptaków, który wciąż dobiega z drzew tuż obok, oraz coraz głośniejszego grania świerszczy… Lubię ten czas, ten moment. Moment mojej medytacji, bycia w naturze, w sobie, czując zapach wody, kiedy spotyka się z nagrzaną od Słońca ziemią…
Każdy moment w
naszej codzienności daje nam szansę by się zatrzymać w gonitwie, której w
ostatnim czasie tak dużo. Gotowanie, podlewanie, pielenie, sprzątanie czy po
prostu picie porannej czy popołudniowej kawy jest okazją do medytacji, wsłuchania
się w siebie, w swoje potrzeby, w swoje ciało. Już od dawna wiemy, że medytacja
nie polega jedynie na siedzeniu „po turecku” z zamkniętymi oczami, słuchając
spokojnej muzyki 😊 Medytować można i w inny sposób.
Nie zawsze nawet zdajemy sobie sprawę z tego, że to robimy 😉 Kiedyś już o tym pisałam 😉 Kocham takie momenty 💖 Pokochaj i Ty 😊
Spodobał
Ci się tekst?
·
To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi
miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
·
Odezwij się w komentarzu, dla
Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
·
Jeśli uważasz, że wpis ten jest
wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami –
udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją
pracę;
·
Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog
oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz