To już dziś… czas symbolicznego przejścia od światła do ciemności, od życia do uśpienia.
Dawniej wierzono, że podobnie jak zboże obumiera w ziemi, by odrodzić się wiosną, tak dusze przodków powracają, by zasiać w żywych pamięć, siłę i mądrość.
Opowieść utkana z mgły, dymu i szeptów starych puszcz. Opowieść głęboko słowiańska, gdzie duchy chodzą boso po miedzy, a czarownice znają imiona drzew…
„Nadchodził czas, gdy liście spadają z drzew niczym wspomnienia przodków, a powietrze pachnie dymem, mokrą ziemią i czymś jeszcze — nieuchwytnym, starożytnym. Czymś, co cicho sączy się spod progu świata.
Była to noc, której imienia nie wymawiano głośno. Noc Dziadów.
Wiedźmy mówiły, że wtedy świat żywych i świat umarłych stykają się jak tafla wody z lustrem. Że przez cienką warstwę czasu przemykają dusze — nie po to, by straszyć, ale by spojrzeć, dotknąć, westchnąć. Czasem ostrzec.
W głębi puszczy, gdzie drzewa szumią językiem starszym niż słowa, płonęły ogniska. Nie jedno, nie dwa — cała droga ognia prowadziła przez knieje, do starożytnego kurhanu, gdzie zasiadały Baby i Dziadowie — nie starcy, lecz strażnicy Przejścia.
Starucha Jarogniewa szeptała zaklęcia do miski z miodem i popiołem, zataczając palcem kręgi w powietrzu. Przy niej młody chłopak, co po raz pierwszy miał rozmawiać z prababką, której nigdy nie znał. A jednak czuł jej obecność, ciepło dłoni, które nie istniały od trzech pokoleń.
Wszędzie rozstawiano jadło — chleby zakwasowe, jaja, mak i duszony groch. Każde danie z intencją. Każdy kęs — dar.
W cieniu rozstajów stali ludzie z pochodniami, by nie zabłądziła żadna dusza. Na progach domostw stawiano miski z wodą i chusty — by duch mógł się obmyć i ogrzać.
Ale najważniejsze działo się w ciszy. W milczeniu.
Bo w tej nocy nie mówi się do duchów. Słucha się ich.
W pewnym lesie, który już dawno zniknął z map, była stara kapliczka bez dachu. Tam raz do roku gromadzili się ci, którzy słyszeli pieśń przodków w trzasku ognia. Nie bali się. Bo wiedzieli, że dusze nie są strachem.
Są pamięcią. Rdzeniem.
I że kiedy nadejdzie ich kolej przejścia na drugą stronę, również staną przy progu, z miską kaszy i rozpaloną świecą.
Bo tak działa krąg.
Zawsze wraca.
Zawsze czuwa.” - znalezione w sieci
PS.1 Dzisiaj też przypada Święto Jesiennej Mokosz 😊 Co prawda w ciągu roku przypada dwanaście piątków tej Bogini, ale najważniejszy jest dziesiąty, czyli ten dzisiejszy 😊
Ps.2 My od dawna lubimy łączyć tradycje zarówno z różnych regionów Polski jak i ze świata. Dzisiejszego wieczoru od jakiegoś czasu lubimy też się bawić z rodziną i przyjaciółmi. Kiedyś… ja ten czas organizowałam… Teraz przejęły ten czas moje Córki… 😉 Mimo iż będę w pracy, to zaplanowałam „na chwilę” wpaść i się zrelaksować 😉 Każdemu polecam, bo chwile „tu i teraz” są tak bardzo cenne i nigdy się nie powtórzą. Spędźcie ten czas w zgodzie ze sobą, a nie tak, jak planują go inni. To Wasze życie, Wasz czas, Wasza codzienność!!! Nigdy o tym nie zapominajcie. I pamiętajcie… Bliskich, którzy odeszli już do innego świata nie trzeba wspominać jedynie płacząc, a śmiejąc się, rozmawiając o Nich z tymi, którzy są tuż obok, wspominając piękne chwile.
Niech to będzie wyjątkowy, pełen magii codzienności dzień, wieczór i noc! 👻
Spodobał Ci się tekst?
· To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
· Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
· Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę;
· Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.
Dawniej wierzono, że podobnie jak zboże obumiera w ziemi, by odrodzić się wiosną, tak dusze przodków powracają, by zasiać w żywych pamięć, siłę i mądrość.
Opowieść utkana z mgły, dymu i szeptów starych puszcz. Opowieść głęboko słowiańska, gdzie duchy chodzą boso po miedzy, a czarownice znają imiona drzew…
„Nadchodził czas, gdy liście spadają z drzew niczym wspomnienia przodków, a powietrze pachnie dymem, mokrą ziemią i czymś jeszcze — nieuchwytnym, starożytnym. Czymś, co cicho sączy się spod progu świata.
Była to noc, której imienia nie wymawiano głośno. Noc Dziadów.
Wiedźmy mówiły, że wtedy świat żywych i świat umarłych stykają się jak tafla wody z lustrem. Że przez cienką warstwę czasu przemykają dusze — nie po to, by straszyć, ale by spojrzeć, dotknąć, westchnąć. Czasem ostrzec.
W głębi puszczy, gdzie drzewa szumią językiem starszym niż słowa, płonęły ogniska. Nie jedno, nie dwa — cała droga ognia prowadziła przez knieje, do starożytnego kurhanu, gdzie zasiadały Baby i Dziadowie — nie starcy, lecz strażnicy Przejścia.
Starucha Jarogniewa szeptała zaklęcia do miski z miodem i popiołem, zataczając palcem kręgi w powietrzu. Przy niej młody chłopak, co po raz pierwszy miał rozmawiać z prababką, której nigdy nie znał. A jednak czuł jej obecność, ciepło dłoni, które nie istniały od trzech pokoleń.
Wszędzie rozstawiano jadło — chleby zakwasowe, jaja, mak i duszony groch. Każde danie z intencją. Każdy kęs — dar.
W cieniu rozstajów stali ludzie z pochodniami, by nie zabłądziła żadna dusza. Na progach domostw stawiano miski z wodą i chusty — by duch mógł się obmyć i ogrzać.
Ale najważniejsze działo się w ciszy. W milczeniu.
Bo w tej nocy nie mówi się do duchów. Słucha się ich.
W pewnym lesie, który już dawno zniknął z map, była stara kapliczka bez dachu. Tam raz do roku gromadzili się ci, którzy słyszeli pieśń przodków w trzasku ognia. Nie bali się. Bo wiedzieli, że dusze nie są strachem.
Są pamięcią. Rdzeniem.
I że kiedy nadejdzie ich kolej przejścia na drugą stronę, również staną przy progu, z miską kaszy i rozpaloną świecą.
Bo tak działa krąg.
Zawsze wraca.
Zawsze czuwa.” - znalezione w sieci
PS.1 Dzisiaj też przypada Święto Jesiennej Mokosz 😊 Co prawda w ciągu roku przypada dwanaście piątków tej Bogini, ale najważniejszy jest dziesiąty, czyli ten dzisiejszy 😊
Ps.2 My od dawna lubimy łączyć tradycje zarówno z różnych regionów Polski jak i ze świata. Dzisiejszego wieczoru od jakiegoś czasu lubimy też się bawić z rodziną i przyjaciółmi. Kiedyś… ja ten czas organizowałam… Teraz przejęły ten czas moje Córki… 😉 Mimo iż będę w pracy, to zaplanowałam „na chwilę” wpaść i się zrelaksować 😉 Każdemu polecam, bo chwile „tu i teraz” są tak bardzo cenne i nigdy się nie powtórzą. Spędźcie ten czas w zgodzie ze sobą, a nie tak, jak planują go inni. To Wasze życie, Wasz czas, Wasza codzienność!!! Nigdy o tym nie zapominajcie. I pamiętajcie… Bliskich, którzy odeszli już do innego świata nie trzeba wspominać jedynie płacząc, a śmiejąc się, rozmawiając o Nich z tymi, którzy są tuż obok, wspominając piękne chwile.
Niech to będzie wyjątkowy, pełen magii codzienności dzień, wieczór i noc! 👻
Spodobał Ci się tekst?
· To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
· Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
· Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę;
· Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze
Prześlij komentarz