Kocham wieczory…
Uwielbiam
spędzać je w samotności. Są dla mnie tym, czym dla innych poranki. Pełne
uważności, wrażliwości, subtelności, ciszy, bycia tylko ze sobą. Co prawda od
jakiegoś czasu w ten sposób celebruję także poranki, ale tych z racji pracy od bladego
świtu jest nie wiele (zdecydowanie nadal wolę czas „przed” poświęcić na sen 😉).
Są tylko w wolne dni, których wciąż za mało, ale pracuje nad tym, by było ich więcej
😉
Za to wieczory…
Wieczory
swojej ciszy mam codziennie 😊 To mój rytuał, po zakończeniu
ciężkiego i długiego dnia. To moja celebracja, mój czas, bez pośpiechu, bez
gonitwy, bez maili, telefonów, terminarza, bez spotkań. Wieczorami jestem tylko
dla siebie 😊
Jestem bardzo
uważna na siebie, na to, co podpowiada mi ciało… Słucham książek, wyciszam się przed snem,
patrzę w Niebo... W wiosenne i letnie wieczory słucham koncertu Świerszczy oraz
wdycham intensywne zapachy po dniu nagrzanym od Słońca 😊
Tak bardzo mnie to relaksuje…
Moje
wieczory… 💖
A Ty bardziej celebrujesz poranki czy wieczory? A może inną porę dnia?
Spodobał
Ci się tekst?
·
To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi
miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
·
Odezwij się w komentarzu, dla
Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
·
Jeśli uważasz, że wpis ten jest
wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami –
udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją
pracę;
·
Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog
oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz