Nasi Przewodnicy. Niewidzialni opiekunowie

Znów to piszę i pisać będę 😉 W naszym życiu pojawia się wielu przewodników, chociaż nie zawsze ich widzimy.

Są to zarówno ludzie jak i zwierzęta. Tak! Zwierzęta. Moja starsza Córcia też mogłaby o nich wiele opowiedzieć, a dokładniej o jednym z nich w postaci Króliczki. Dawno temu, gdy była małą dziewczynką… ale to Jej opowieść, nie moja 😉

Ja też jako dziecko miałam swojego zwierzęcego przewodnika, opiekuna, Wilczura. Teraz pojawiają się w postaci naszych kotów, które uczą mnie tak wiele. Każde czego innego, i to jest piękne. Są, przytulają się kiedy widzą, że jest coś nie tak, ogrzewają bolące miejsca… Uczą mnie cierpliwości. Kiedyś dokładniej pisałam o tym, czego mogą nas nauczyć zwierzęta, więc wróć proszę do tego wpisu jeśli jesteś na to gotów.

A ludzie, nasze ziemskie Anioły, jak lubię ich nazywać 😊 Pojawiają się na chwilę, na krótki moment po czym znikają, a inni zostają na dłużej… T. Tazani w swojej książce, która w pewien sposób otworzyła mi oczy kilka lat temu „Koniec jest moim początkiem” pisał „Nauczyciel pojawia się kiedy uczeń jest gotowy”.  I tak właśnie jest! Osobiście wierzę, że wiele osób pojawiło się w moim życiu w najbardziej odpowiednim dla mnie momencie. Nikt nie pojawił się przypadkowo. Każde z tych spotkań dało mi tak wiele… Nawet jeśli później okazało się ono bolesne, też mnie to czegoś nauczyło… 

 



 Spodobał Ci się tekst?

·         To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;

·         Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 

·         Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  

·         Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.


Komentarze