Ależ brakuje mi ruchu, Gór, szlaku… ☹ Tak bardzo tęsknię za sobą w NICH i codziennie żałuję, że nie dane mi jest mieszkać na południu Polski ☹
Oczywiście mimo braku szlaku tuż za płotem, radzę sobie tutaj w inny sposób by również „się nie zasiedzieć”. Ćwiczę gimnastykę słowiańską w ciągu dnia, ale to nic w porównaniu z tym ile godzin spędzam przed komputerem, co niestety przekłada się na moją kondycję, a dokładniej jej brak ☹
Staram się też na tyle ile mogę, by dziennie przynajmniej przejść 4km, ale
to zawsze jest na raty i nie zawsze też tyle wychodzi (korzystam również z bieżni, bo inaczej byłyby dni, kiedy chodziłabym jedynie po biurze i mieszkaniu). Zależy od tego, co mam w
pracy (są dni, że udaje się więcej, gdy mam sprawy na mieście), ale tej przy
papierkach, pisaniu maili, dzwonieniu, składaniu zamówień, pakowaniu itd jest
zdecydowanie więcej, niż tej, gdzie mogę rozruszać nogi i w ogóle całe ciało. A
4km to tak niewiele, a nawet malutko… Niestety… Muszę ogarniać swoją
rzeczywistość taką, jaką mam na ten moment. Nawet do paczkomatu w którym
wysyłam towar do klientów jest tylko 0,5km, więc i w ten sposób nie wiele
nadrobię, chociaż… czasami wracam ciut na okrągło co wcale nie oznacza, że robi
się nawet dodatkowy kilometr 😉 Jak i
czasami, co pisałam któregoś dnia, wysiadam wcześniej z tramwaju po załatwieniu
pracy w centrum miasta 😉
Hmm… a może coś jeszcze? Niestety aerobik odpada. Nie mogę wykonywać
ćwiczeń związanych ze skakaniem, co wymaga dużej szybkości (dlatego i biegać
nie mogę), nagłymi skłonami, takich które wymagają używania jednej ręki… mam duże ograniczenia z powodu problemów z
kręgosłupem, o czym często przypomina mi lekarz 😉 A może…
jakiś kurs tańca? Oczywiście na miejscu, w domu, on-line… W końcu uwielbiam
tańczyć i robię to przez chwilę w przerwach w pracy 😉 Muszę
wszystko przemyśleć, sprawdzić dokładnie też co mogę a czego nie, przeliczyć godziny. Wiem, że na taki kurs by
wyjść nie mam szans, ale on-line? Idealne rozwiązanie 😊 Widziałam taki za nie całe 39 zł, ale i
darmowe rzuciły mi się gdzieś „w oczy”. Może uda mi się jeszcze wygospodarować
chociaż pół godzinki? Tylko co tu zmienić, przełożyć... ? Tak! Zdecydowanie
czas na przeorganizowanie „pracowej” codzienności 😊 Dam znać co
wymyślę i jak mi idzie 😉
A Ty jak sobie radzisz w ciągu dnia z czasem na ruch? Na ćwiczenia dla
ciała i duszy? Masz tego wolnego czasu na tyle, by móc zadbać o swoją kondycję?
Spodobał
Ci się tekst?
·
To teraz czas na Ciebie 😊 Będzie mi
miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
·
Odezwij się w komentarzu, dla
Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka;
·
Jeśli uważasz, że wpis ten jest
wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami –
udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją
pracę;
·
Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog
oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz