Biuro na tarasie

Teraz kiedy z każdym dniem termometr pokazuje coraz wyższą temperaturę przenoszę swoje biuro na taras 😉



Gdy już wracam z miasta i kiedy kolejne godziny muszę spędzić dalej w pracy przy laptopie, wychodzę na ogródek 😉 Wokół mnie zieleń, kolorowe kwiaty, motyle, coraz więcej naszych pszczółek Murarek i innych miododajnych, radosny świergot ptaków, kojący dźwięk wody z naszej mini fontanny… 😊  Taki to przywilej mieszkać nie w samym centrum miasta. Chociaż… nie wiem… może i tam można znaleźć takie spokojniejsze miejsca… pewnie tak…  (Jeśli znasz takie, to pisz śmiało. Warto obalać błędne przekonania lub po prostu brak wiedzy na dany temat). W takich okolicznościach dużo przyjemniej mi się pracuje 😊 Zwłaszcza gdy w pracy spędzam po 14-16 godzin dziennie 😊 I powiem szczerze, że już się nie mogłam doczekać tego czasu, który jest właśnie teraz. Oczywiście nie spędzam na tarasie przy pracy wielu godzin, ale tyle, na ile mogę sobie pozwolić.



Nawet już na ogródku pakuję towar dla klientów oraz robię zdjęcia do sklepu, czy wpinam do segregatora mnóstwo dokumentów z drugiego etatu 😊



A nawet mam możliwość prania ekstrakcyjnie dywanów i krzeseł dostarczonych do nas przez klientów. Nie wspominając o tapicerce samochodowej. Tu też niektórzy klienci wolą podjechać do nas 😊 Staram się wykorzystać wiosnę, a później będę starać się wykorzystać i lato w 100 procentach na pracę zawodową wśród natury, jak to miało miejsce i w poprzednich latach.



Jeśli mamy taką możliwość w pracy, zachęcam do jej wykonywania w swoich przydomowych ogródkach, lub w ogródkach kawiarnianych, a może nawet gdzieś na łące 😊  Mamy teraz tyle możliwości jeśli chodzi przede wszystkim o pracę on-line. Żal z nich nie korzystać, jeśli oczywiście nam służą. Mi praca w „biurze na tarasie” służy jak najbardziej 😉 Nawet dziewczyny wychodzą na powietrze żeby uczyć się do egzaminów, zamiast siedzieć w swoich pokojach 😊 Zdarza się, że we trzy „okupujemy” kanapy i mały stolik, każda ze swoim laptopem, dokumentami oraz książkami 😉



A teraz kiedy wciąż nie mam na tyle wolnego by móc pojechać przynajmniej na jeden dzień w Świętokrzyskie, to takie dni są mi bardzo potrzebne. Oczywiście to nie to samo, co dla mnie Góry, jednak kiedy nie mogę chłonąć z nich energii staram się ją pobierać z mojego małego ogródka 😊 A Góry? Liczę chociaż na jeden dzień w czerwcu… Może nawet uda się weekend u siostry 😉 O nim marzę już od miesięcy i wyczekuję go z utęsknieniem 😊 Ach… a miało być tylko o pracy wśród natury, a nie o tęsknocie za Górami 😉 Jestem niereformowalna jeśli chodzi o ten temat 😊



 



Spodobał Ci się tekst?

  •  To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
  •  Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 
  •  Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  
  •  Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze