Rocznica śmierci mojego Taty i Święto Dażbóga

Mimo upływu tylu lat, to wciąż dla mnie trudny dzień. Tyle lat bez Niego, a wciąż opłakuję Jego stratę…



Już żyję o wiele lat dłużej bez Niego, niż z Nim, a to nie powoduje iż mniej boli. Gdy zmarł brakowało mi kilku miesięcy do pełnoletności i tak sobie myślę, że jest jedna gorsza rzecz od utraty ukochanego Taty w wieku 17 lat… Utracić Go wcześniej😢

W taki dzień jak dziś, zastanawiam się, jak to możliwe by ból przetrwał próbę czasu i żył dłużej niż ludzie? A jednak… Wciąż są chwile, że wspominając Go, lub odnajdując w myślach czy na zdjęciach, czuję jak łzy wypełniają mi oczy, a słone ich krople spadają po policzkach. To nie prawda, że czas leczy rany, że z czasem jest łatwiej… Jest inaczej, bo uczymy się życia na nowo, bez tej drugiej osoby obok, ale na pewno czas nie sprawia iż zaczynamy zapominać, iż mniej boli…💔

 


Święto Dażbóga, Pana Nieba, Dawcy Jasności, szczęścia i pomyślności. Było obchodzone dziś i jutro. Święto to, wiązało się z korowodami dziewcząt 😉

 

Zdjęcie z netu



Spodobał Ci się tekst?

  •  To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
  •  Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 
  •  Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  
  •  Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze

Prześlij komentarz