Listopad w naszym ogródku

W mijanym miesiącu to się działo! Było wiosennie z kwitnieniem kwiatów, chodzeniem bez swetrów, ćwicząc boso na trawie… by nagle z dnia na dzień aura się zmieniła na zimową.

I tak, wtedy już, po połowie miesiąca nie miałam wyjścia jak wyciągnąć z garderoby ciepłe kurtki i buty 😉 Dopiero wtedy też pojawiły się w naszym ogródku chochoły 😉 😊 Martwię się tylko, czy roślinność która wybiła jak na wiosnę nie zmarznie na tyle, by pojawić się w kwietniu… Oby dała radę…


Jeszcze w listopadzie zrywaliśmy ostatnie owoce i zbieraliśmy warzywa. Pracy też nie brakowało. Wyczyściliśmy warzywniak, pościnaliśmy i usunęliśmy zeschnięte części roślin, zabraliśmy kokony naszych pszczółek i opatuliliśmy to, co opatulić na zimę powinniśmy 😊 Przenieśliśmy do domu liście laurowe, rozmaryn i migdałowca. 




Spodobał Ci się tekst?

  •  To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
  •  Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 
  •  Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  
  •  Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Komentarze