Kiedyś już pisałam na ten temat, ale również to, że jeśli zajdzie taka
potrzeba, będę uzupełniać wpisy nową wiedzą, którą nabyłam. I tak jest też w
tym przypadku. Tak naprawdę wciąż się
rozwijamy, a nawet zmieniamy swoje postrzeganie świata czy różnych sytuacji. I
tak! To jest jak najbardziej normalne. Tak być powinno 😊
Zadręczając się tym co było, lub martwiąc się o to co będzie zatrzymaj się
na chwilę! Zatrzymaj, weź kilka głębokich oddechów i zastanów się, czy znasz
chociażby jednego człowieka, który naprawdę byłby, żyłby chociaż kilkanaście
sekund w przeszłości lub przyszłości w tym właśnie momencie? Jestem pewna, że
nie, nie ma nikogo takiego na całym świecie. Przeszłość i przyszłość to
wyłącznie „wycieczki naszego umysłu”, opowieści o nieistniejących jeszcze
sytuacjach. Przecież każda taka nasza „wycieczka” coś nam zabiera. Oczywiście i tego typu
„wycieczki” są pouczające i bardzo potrzebne, jednak tylko wtedy kiedy trwają
krótko i naprawdę mają w sobie coś cennego z punktu widzenia naszej teraźniejszości.
Skoro tak łatwo bywamy w przeszłości lub przyszłości czy nie lepiej wypracować
sobie pozytywnego dla nas nawyku – powrotu do teraźniejszości, do tego „tu i
teraz” 😊 Nauczmy się
nieustannie wracać do teraz, tak jak wracamy do tego, co było. Skoro potrafimy
tak, to i w ten sposób będziemy w stanie się nauczyć 😉 Jeśli już
chcemy wrócić do przeszłości, to zróbmy to tylko na chwilkę. Jeden skok po
informację, naukę, po mądry wniosek i szybciutko z powrotem by cieszyć się i
żyć chwilą obecną. I tak samo jeśli chodzi o przyszłość. Krótkie i szybkie
zerknięcie co może być, zerknięcie we własne oczekiwania i znów powrót do
pełnego życia w chwili obecnej. Przecież im częściej będziemy w chwili obecnej,
w naszym „tu i teraz” tym pełniej będziemy żyć. Nie będziemy żyć w projekcji
tego co będzie, co może być, nie będziemy się zadręczać tym, co minęło a czego
zmienić się nie da. Po co sobie to robimy? Jeśli tak sobie pomyślimy… To w
przyszłości zlokalizowane są źródła naszych lęków, niepokojów, tym co będzie jutro,
za rok, dwa… Zamiast wciąż zajmować się tym co nie pewne, zajmujmy się tym co
mamy teraz. Jeśli tak zrobimy poczujemy, że mamy wpływ na nasze życie 😊 W innym
przypadku wciąż będziemy żyć w lęku, lub w oskarżaniu innych lub samych siebie
za popełnione błędy… I tak, jeśli chodzi o lęk dotyczący przyszłości, to
pojawia się on wtedy kiedy próbujemy kontrolować coś, co jest niepewne, bo nasz
intelekt ma za mało danych o czymś, co się jeszcze nie wydarzyło. Spójrz na to
tak… Kontrola przyszłości to potworna strata czasu, do tego wiąże się z
frustracją. Musimy trenować powroty do teraźniejszości, bo inaczej na łożu
śmierci uświadomimy sobie, że tak naprawdę nie żyliśmy, nie cieszyliśmy się
chwilą. A nasze serce potrafi to jak nic innego 😊 W tym
przypadku słuchaj jego głosu, a nie intelektu 😉
Spodobał
Ci się tekst?
- To teraz czas na
Ciebie 😊 Będzie mi miło,
jeśli zostaniemy w kontakcie;
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to
bardzo ważna wskazówka;
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to,
że doceniasz moją pracę;
- Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz