Wiele razy pisałam jak w samorozwoju pomaga mi psychologia pozytywna. Tak samo wspiera mnie w tym wiele osób. Niektóre o tym wiedzą, inne nie 😉 Wielokrotnie cytowałam pewne cudowne, mądre Kobiety, które dały mi do myślenia, pomogły zrozumieć to, co się ze mną dzieje. Tak też dzięki Dagmarze zrozumiałam, że nie potrzeba wielkich słów by powiedzieć czy opisać to, co się czuje. Wystarczy to robić prosto, bez żadnych ubarwień, tak zwyczajnie „prosto z mostu” 😉
Tak też jest, jeśli chodzi o odpuszczanie w naszej codzienności.
Praca, szkoła, nauka, lekarze, terapie, dom, ogródek i tysiące innych
obowiązków oraz zmartwień. Gdybyśmy nie odpuszczali, byłoby bardzo źle. Dlatego
też puszczam w świat dalej to, co kiedyś usłyszałam właśnie od Dagmary.
Odpuść sobie! Nie zadręczaj się, nie analizuj, nie wspominaj, nie zastanawiaj się „co by było gdyby”… Jak często to robisz? Jak się po tym czujesz? Czy nie jest wtedy jeszcze gorzej?
Odpuść! To już było, minęło, nie zmienisz tego… Odpuść! Co będzie, to będzie. Bez względu na to czy się zamartwiasz czy nie. Są takie sytuacje na które nie masz już wpływu, więc po co się dołujesz, po co się wciąż zadręczasz?
Odpuść…
Oczywiście, że rozstania bolą, bez względu na to, czy
przyjacielskie czy małżeńskie. Oczywiście, że rany bardzo często długo się goją,
a wypowiedziane w gniewie słowa ranią. Są jednak i takie, które wspierają ,
dodają otuchy oraz wiary. Warto skupić się na nich.
Odpuść…
Wiem, że życie bywa
cholernie trudne, jednocześnie będąc pięknym i wyjątkowym. Znajdź miejsce tylko
wyłącznie dla siebie, takie w którym czujesz spokój oraz możesz się wyciszyć.
Odpuść…
Mimo iż bywa bardzo ciężko. Zawsze jednak później jest w
miarę, aż w końcu jest lepiej, dobrze, a nawet najlepiej. Nie zadowolisz wszystkich, nie wszyscy muszą
cię lubić i nie muszą Cię rozumieć, tak samo jak Ty ich. Jeśli wciąż będziesz
do tego dążyć, będzie tylko gorzej, nic dobrego z tego nie wyniknie. A już na
pewno nie dla Ciebie.
Odpuść…
Żyj w zgodzie ze sobą, tak żeby ci było dobrze, nie rób
niczego wbrew sobie.
Odpuść…
Masz prawo do złości, do załamania się, do płaczu i przeklinania
(chociaż ja wolę mówić, iż rzucam zaklęcia 😉 ) na cały głos czy
nawet rzucenie czymś, czy tupania nogą. Masz prawo do krzyku, płaczu a nawet
narzekania kiedy więcej już nie możesz znieść.
Za jakiś czas będzie lepiej, będzie łatwiej… chociaż może być
inaczej niż oczekujesz. Każda burza kiedyś mija i w końcu zatańczysz w deszczu
i spojrzysz na tę burzę z oddali, z innej perspektywy i poczujesz, że jest
łatwiej, chociaż inaczej niż było to w twoich planach…
Nie biczuj się, nie zadręczaj, nie pytaj dlaczego? Takie
pytania niczego dobrego nie wnoszą a wręcz przeciwnie. Nie zawsze znajdziesz na
nie odpowiedź. Zazwyczaj nie znajdziesz… Czasami nikt nie wie dlaczego? Ani ty,
ani ja. I nie! Ból nie uszlachetnia jak często słyszeliśmy, jak często wciąż to
słyszymy. Co za bzdura!!! Dlaczego nam to wmówiono?! Ból potrafi rozwalić nas
na miliony kawałków, które tak często składamy miesiącami a nawet latami. Ale
można to zrobić… Z czasem… Tylko nie pytaj wciąż dlaczego? I tak nie znajdziesz
odpowiedzi, więc po co sobie to robić?
Złap się nadziei, chociażby małej… Nawet tej cieniutkiej, giętkiej gałązki. Ona zawsze przy nas jest, nawet w najmroczniejszym czasie. Znajdź ją, jest tuż obok… Złap się jej z całej siły i zacznij się podciągać. Jest mocniejsza niż nam się wydaje… Dasz radę. Każdy z nas daje, chociaż nie zawsze jest to proste… Żyj!
Spodobał
Ci się tekst?
- To teraz czas na
Ciebie 😊 Będzie mi miło,
jeśli zostaniemy w kontakcie;
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to
bardzo ważna wskazówka;
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to,
że doceniasz moją pracę;
- Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz