Moja nieskończoność, moja wolność

Moja trwająca chwilę nieskończoność… Nieskończoność zamknięta w kubku herbaty, radosnego śpiewu ptaków, zapachu świeżo skoszonej trawy i chwilę po podlaniu, oraz zmieniającego kolory Nieba podczas zachodzącego Słońca…


Mogę zacytować Annę Klejzerowicz, której powieści bardzo lubię „Wieczór nadszedł ciepły, pobudzający zmysły aromatami i odgłosami przyrody. O zmierzchu trawa pachnie najpiękniej, najmocniej, a gra świerszczy to koncert nad koncertami. To jest prawdziwy Skarb, a sztuka jest jedynie jego odbiciem, świadectwem tego, że jesteśmy dziećmi Matki Natury”. 

Moja trwająca chwilę nieskończoność to też ciepła woda w jacuzzi, kwiaty lawendy pełne pszczół oraz motyli, w ręku trzymana, (co chwilę popijając jej łyk), zimna cytrynowa lemoniada z miętą, pomarańczą i z lekkim posmakiem słodyczy, zrobiona przez starszą Córcię 😊 To czerwcowy koncert Świerszczy i moja ukochana „złota godzina” 😊 Moja trwająca chwilę nieskończoność to zachód Słońca nad polami i lasami podczas Nocy Kupały... 

W takich momentach czuję się, ba! JESTEM wolna, bo wolność nie musi oznaczać czegoś WIELKIEGO. Wolność, to życie w zgodzie ze sobą, w moim przypadku w zgodzie z Naturą i z moim środowiskiem. Wolność, jak kiedyś gdzieś przeczytałam i zapamiętałam, nie musi krzyczeć, ona zwyczajnie JEST 😊 Wolność na którą sobie sami pozwalamy, nie boimy się jej i nie czekamy na pozwolenie. Wolność to nasza prawda. W wolności jesteśmy silne i odważne, a dodatkowo bardzo wyjątkowe 😊 Stajemy się wolni, kiedy stajemy się SOBĄ, często pomimo strachu, bólu, oraz wielu obaw... Tylko tyle i aż tyle 😊




Nie mam ukochanych Gór za płotem, nie mieszkam w wymarzonej wsi, dlatego tyle ile mogę, robię w mieście które nie jest moim naturalnym środowiskiem… I tak! To nie jest to czego tak bardzo pragnie moja Dusza, do czego tęskni całymi dniami, a jednak staram się w miarę możliwości by i tu mieć chociaż skrawek tego, czego potrzebuję, wierząc, że przyjdzie moment iż z miasta się wyprowadzimy i będę WOLNA tak, jak czuję, że powinnam w CAŁOŚCI i codziennie a nie tylko momentami…  Na tę chwilę, na „moje tu i teraz” w tej rzeczywistości, to moja nieskończoność w chwili i w wolności, póki co jeszcze z małej litery 😉 Oby i takich wieczorów w lipcu jeszcze więcej niż w poprzednim miesiącu 😉

A jaka ostatnio była Twoja wolność? Może nawet była dzisiaj lub wciąż trwa? 😊




 Spodobał Ci się tekst?

·         To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;

·         Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 

·         Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  

·         Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

 


Komentarze