Drugim
narzędziem jest umiejętność radzenia sobie z samotnością, której tak wielu, jak
nie wszyscy, się boimy. Jednak gdy kochamy samych siebie, bycie samemu nie
równa się z byciem samotnym 😊 Gdy kochamy siebie,
prawdziwie, mocno to jesteśmy w stanie załatać każdą dziurę w sercu i zaczynamy
odkrywać jak dużo mamy szczęścia. Jak mamy wielu cudownych ludzi wokół: dzieci,
rodziców, rodzeństwo, przyjaciół… Nawet w najstraszniejszych momentach jesteśmy
w stanie znaleźć siłę oraz wolność.
Jak
wiele kobiet gdy odchodzi ich mężczyzna zaczyna nad sobą ubolewać, jak wiele z
nich wpada w rolę ofiary… Po co sobie to robić? Jeśli akurat jesteś w takim
momencie swojego życia, to KOCHANA! Ty tu rządzisz, więc przejmij kontrolę. Nie
siedź w kuchni zapłakana, nie bądź jak Kopciuszek który czeka na księcia na białym
koniu. W Tobie jest już cała miłość
jakiej potrzebujesz. Miłość i MOC, MOC KOBIET! Wyjdź z domu i wyglądaj „jak
milion dolarów”😊 Uśmiechaj się do mijanych
ludzi. Przyłącz się do grona osób którzy zmagają się z podobnymi problemami jak
ty. Będziecie dla siebie nieocenionym wsparciem, będziecie opiekować się sobą
nawzajem zamiast skupiać się tylko i wyłącznie na sobie, wciąż się użalając 😉 Bądź otwarta i ciekawa na to, co przyniesie ci przyszłość.
Tak,
rola ofiary bywa kusząca, bo jest jednocześnie pozycją ochronną. A nasz umysł
jest mistrzem w szukaniu i znajdywani genialnych rozwiązań by nas chronić, nie
koniecznie nam służących 😉 A rola ofiary sugeruje
nam, że jeśli pobędziemy się poczucia winy, żal będzie mniejszy. Z drugiej
strony tkwienie w tej roli, często nawet latami, ofiaruje nam fałszywe
wytchnienie, opóźniając nasz rozwój. I im dłużej pozostajemy w takim stanie,
tym trudniej jest nam z niego zrezygnować.
A
przecież będąc zranionymi, możemy jednocześni być odpowiedzialni. Możemy
zrezygnować z dodatkowych korzyści, które zyskujemy jako ofiary, na rzecz
głównych zysków w postaci rozwoju osobistego i uzdrowienia. Na rzecz bycia
szczęśliwymi. To jest powód by przestać być ofiarą – reszta naszego życia 😊
Zachęcam
cię to terapii. Do rozmowy ze specjalistą, bo bardzo często do roli ofiary
trafiamy już w dzieciństwie i nie zdając sobie z tego sprawy, już jako dorośli
wciąż czujemy się bezradni z powodu nie zagojonych ran i tkwimy w tym naszym „więzieniu”
nie rozumiejąc co się dziej i dlaczego. Możemy się od tego uwolnić. I gdy
zrzucimy z siebie piętno ofiary, właśnie z pomocą psychoterapeuty, jednocześnie
uwalniamy innych od ról, jakie im wyznaczyliśmy. Musimy podjąć tylko decyzję. Jeśli sobie nie radzisz, znajdź terapeutę. On
cię poprowadzi i pomoże.
Spodobał
Ci się tekst?
- To teraz czas na
Ciebie 😊 Będzie mi miło,
jeśli zostaniemy w kontakcie;
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to
bardzo ważna wskazówka;
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić
się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to,
że doceniasz moją pracę;
- Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie
na Facebooku i Instagramie.
Komentarze
Prześlij komentarz