Wrzesień w ogródku

Wrzesień wynagrodził nam ciepłymi dniami niezbyt ładny sierpień 😉 Tym razem jego młodszy brat nie dał z siebie tyle, ile zazwyczaj daje 😉 Za to mijany miesiąc stanął na wysokości zadania! 


Na ogródku zakwitły ponownie drzewa i kwiaty, które teoretycznie kwitnąć już nie powinny 😉 Można było codziennie wyjść i zjeść prosto z krzaczków owoce, robić sosy do pasty z własnych pomidorów i cieszyć się posiłkami na świeżym powietrzu. Oczywiście pracy nadal było sporo, nawet więcej niż w sierpniu, ale wykonywaliśmy ją z wielką satysfakcją i radością 😊 Było sporo przesadzania, sadzenia, przycinania, wycinania, wykopywania, wyrywania chwastów, rozmnażania, zbierania nasion na kolejny sezon, nawożenia… 😊 Oj działo się działo. Zresztą, kto ma chociaż mały kawałek ogródka bardzo dobrze wie o czym piszę 😊 Dodatkowo, osobiście, praca w nim działa na mnie bardzo terapeutycznie i to mnie ratuje gdy nie mogę pojechać w Góry. To nawet ma już swoją nazwę: Horiterapia 😊 A wiedziałam o tym dużo wcześniej 😉

Od jutra już październik. Tobie też tak szybko mijają dni, tygodnie, miesiące a nawet lata? Nawet nie wiem kiedy te ostatnie zleciały, uciekły zanim się porządnie obejrzałam i nacieszyłam każdą chwilą. Chciałabym by czas dał nam szansę i trochę zwolnił. Po co i gdzie tak pędzi? Gdzie mu się spieszy? Czy i co chce udowodnić nam malutkim?   


Spodobał Ci się tekst?

  •  To teraz czas na Ciebie 😊  Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie;
  •  Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka; 
  •  Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z   innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją   pracę;  
  •  Bądźmy w kontakcie, obserwuj mój blog oraz polub mnie na Facebooku i Instagramie.

  

Komentarze